Witam odwiedzających mojego bloga.

Świat się zmienia, a pewne rzeczy pozostają niezmienne....



wtorek, 20 kwietnia 2010

Babeczka miejsko-wiejska...czyli Ja.

Mieszkam i pracuję w mieście, ale wolny czas spędzam na wsi, mam tu "swoje miejsce".
W tygodniu jestem miejska, a w weekendy wiejska. Jeśli macie ochotę , zobaczcie co też tu nawyprawiałam:



Dżońcio (tak pieszczotliwie zwany przez domowników) czuł się osamotniony- " a co to moja pani nie zauważa mnie..."



...a po praniu...




                             Prezentowane na zdjęciach serwetki i obrusiki wyszukałam w ulubionych (przeze mnie)sklepach second-hand.


Zapraszam też następnym razem.
                                                                                 Bea

3 komentarze:

  1. Bea :) ja też taka miejsko - wiejska :)))
    Mam identyczna konewkę :*
    serwet zazdraszczam , są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach ja kocham koronki, ale najbardziej te cynkowe balie, konewki i misy. Ostatnio kupiłam sobie taką miniaturową balie na kwiatuszki i małą konewkę - na duże już niestety miejsca brak :) Bardzo podobają mi się Twoje aranżacje.
    Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, Country jak z bajki sie klania, sliczne zdjecia, a o koronkach to tylko powiem ze taen ostatni obrusik z tymi korkociagami przy brzegach to strasznie pracochlonna sprawa, trzeba po trza razy w jedno oczko szydelko wbijac, super ze Ci sie udalo kupic, gratuluje i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń