Pomyślałam o takim właśnie fotelu. Wychodzę z pieskiem na spacer i widzę go.
Stoi w zestawie ze stolikiem. Wyrzucony !
Stan pierwotny- brak zdjęcia. Fotel miał tylko jedno oparcie, więc pozbyłam się i drugiego.
Pierwotnie ciemny lakier i obicie w kolorze bordo.
Stolik- jedna noga sito ( zjedzone przez kołatki-trucie terpentyną i szpachla do drewna).
Trochę fasoli (fioletowa jadalna). Po ugotowaniu zmienia kolor na zielony.
Nie wszystko do garnka.
Koniec :)
Super mebelki. Że tez niektórzy mają takie szczęście. Buziaki dla śpiochów.
OdpowiedzUsuńŚliczne mebelki:))jesień bardzo ładna u Ciebie:))a śpiochy słodziutkie:)))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzysięgam,że w szoku jestem,że ktoś takie fajne mebelki wyrzucił!!!Bardzo ładne!!!!
OdpowiedzUsuńTo się nazywa szczęście!!!! I fotel i stolik
OdpowiedzUsuńCUDO!
Gratuluję sąsiedztwa;O)
A stroik z fasolą : piękny! Widziałam taką fasolkę na bazarku i nie miałam co do niej przekonania ale teraz... będę wściekła jeżeli w piątek na straganie JEJ nie będzie!!
Pozdrawiam.
J:O)
Zapraszam do mnie po wyróznienie - za te wspaniałe inspiracje i klimatyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń