Skarpety robione na drutach ( nie wiadomo przez kogo) mogą przydać się jako element dekoracji jesiennej, można też założyć je w chłodniejszy dzień.
A to stara maszynka do tarcia sera lub suchej bułki:
To nie jest jej oryginalna szata. Przemalowałam ją jakiś czas temu, a teraz jeszcze kolejny raz poddałam upiększeniu. Obecnie maszynka schnie.
Teraz lampion nastrojowo i torba na skarpety:
Dwie urocze, letnie sukienki wyszperane za grosze rozweselają nastrój w tę jesienną pluchę;
kurki haftowałam, a potem uszyłam taką kosmetyczkę:
A co słychać na wsi ?
Pola zaorane, pies umęczony:
Plony: jabłka, gruszki, pomidory.
Dzisiaj to już wszystko co miałam do pokazania.
Do zobaczenia :}
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kochana Twoja skarbnica pomysłów jest dla mnie powalająca...skarpetki wełniane są superaśne!!!i ozdobne dynie też lubię dookoła siebie!!!Pozdrawiam Cie serdecznie!
OdpowiedzUsuńAle super skarpety:) w sam raz na zimowe wieczory:) bardzo mi się podobają!piesek mnie rozczulił:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:)
Przypomniałaś mi, ze w czeluściach mojej szafy mam zachomikowane podobne skarpety.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te Twoje mixy fotograficzne.
pozdrawiam
Ja uwielbiam tu do Ciebie wpadac, moge nacieszyc oczy sielskimi klimatami.
OdpowiedzUsuńZdjecia absolutnie swietne.
A stara maszynka poprostu zjawiskowa.
Sciskam
Piękne stylizacje i piękna maszynka.
OdpowiedzUsuńA skarpety wełniane uwielbiam o tej porze roku :)
Twoje aranżacje są powalające.Zawsze oczopląsu dostaję na widok tylu cudnych rzeczy!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Maszynka ciekawa. Sukieneczki urocze i kurki, i Twoje miniskalniaczki, i mogłabym tak dalej wyliczać, bo ogromnie lubię te klimaty:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle mi przyjemność sprawiłaś tymi skarpetami! Normalnie mój fetysz! Zawsze prosiłam babcię o skarpety, wiadomo jak to wełenka, że szybko drą się na pięcie, ale ja nawet takie powycierane kocham:) A wczoraj kupiłam kolejne, mechate, jakby z angorki w kolorze wrzosu, bajka:) Choć wolałabym te babcine...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ach skarpety wełniane - mam ich sporą kolekcję,w rozmiarze dziecięcym, moje pociechy ich nie noszą, ale ja je trzymam :))) bo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńMaszyneria jest niespotykanej urody, a hafty na kosmetyczne bajeczne !Zdjęcia z zaoranych pól cudne.
Ciepełko ślę.
U ciebie jak zwykle pięknie ! :) Ja mam jeszcze jedną wiadomość : Jeśli tak jak ja kochasz lasy, zapoznaj się proszę z petycją która wisi na moim blogu w prawym górnym rogu i ją podpisz . To petycja o podpisanie ustawy o ochronie rezerwatów i parków narodowych w Polsce
OdpowiedzUsuńpiekne plony i wspanialy rower.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i prosze isc na grzyby,bo podobno w Polsce jest ich duzo.
Jak zwykle klimatycznie :) kurki super, bardzo podoba mi się ten motyw z dziobaniem ziarenek
OdpowiedzUsuńależ ciepło mi się zrobiło oglądając te fotki. sielsko-anielsko:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Skarpety jako dekoracja??/ A świetny pomysł, super bo inny a ja lubię niekonwencjonalne wykorzystanie przedmiotów.
OdpowiedzUsuńMaszynka do mięsa czy chleba jest piękna, wprost rewelacyjna.
Witaj dziękuję za miłe słowa na moim blogu.
OdpowiedzUsuńU Ciebie szalenie sielsko i nastrojowo.
Piękne kolaże.Szczególnie te maleńkie kiecusie do mnie przemówiły w zestawieniu ze starą fotografią.Pozdrawiam jesiennie i zapraszam częściej.
piękne aranżacje zdjęć,,
OdpowiedzUsuńBede zaglądać do Ciebie